Fot. Ilona Szwarc, 'Diana, Pszczyna'
05-10-2017

CIAŁO OTWIERA SIĘ WOLNO, AŻ DO SERCA

Czy można mieć przeszłość, jeśli się nie miało ciała?
Nie ciała w ogóle, lecz ciała własnego (właściwego).
Jeśli w tym ciele wszystko było nieco obce, trochę nieodpowiednie.
Jeśli dopiero teraz, w dorosłości i rozkwicie, ciało zaczęło się rodzić w swojej formie właściwej, choć na zawsze przecież ułomnej?

To jesteś ty – teraz. Ale czy to cała ty? Przecież nie. Na „Ja“ składa się wszystko, co było do tej pory. I sny o sobie i marzenia i historia. I pierwsza miesiączka i te następne, wszystkie szarpania adolescencji, wszystkie nacięcia because of love, wszystkie policzone kości, ale też wszystkie pierwsze randki i pocałunki – z dziewczynami, lub chłopakami – jako dziewczyna. „Ja tego wszystkiego nie mam. Ja, kiedy spojrzę wstecz, mam szarość, jakąś magmę“ – mówi Kinga*.

„Mój lekarz mówi, że z trans-kobietami jest jak z anorektyczkami. Bo co anorektyczka widzi gdy patrzy w lustro? Że jest tłusta. Trans-dziewczyny mają podobnie: zawsze dopatrzą się w sobie śladów męskości” – mówi Edyta, jedna z bohaterek cyklu Ciało otwiera się wolno aż do serca.

Ciało składa się powoli niczym puzzle. Z kawałków: cipa, cycki, nogi, szyja, ręce. Nie wszystko na raz. „Kobiecość z czasem przychodzi z ciebie – mówi Edyta – ale wiele trans-kobiet ją nadbudowuje. Z dnia na dzień stają się kobietami, przestają żyć jako mężczyźni i nagle zaczynają jako kobiety – to jest szok, kobiecości bywa wtedy za dużo”. Edyta nosi spodnie, a w spodniach „nosi” penisa. „Jestem kobietą z penisem” – mówi. Na prośbę Ilony Szwarc, Edyta przygotowuje kolaż. Ukazuje kobietę z penisem. Wszystko jest tu spójne – obraz i ciało.

 

Fot. Ilona Szwarc, 'Anna, Poznań'
Fot. Ilona Szwarc, 'Renata, Ruda Śląska'

Ilona Szwarc kolekcjonuje wizerunki kobiet. Próbuje dociec, czym jest to, co zwykło się nazywać kobiecością, choć wszyscy wiemy, że to tylko obraz w naszych głowach. Jakiś gest może, brzmienie głosu, zapach, uczucie towarzyszące rozmowie, niekiedy dotyk. Seria „Ciało otwiera się wolno aż do serca” wpisuje się we wcześniejsze poszukiwania artystki („American Girls”, „Rodeo Girls”, „I am a woman and I feast on memory”), która obrazem stara się dokonać wiwisekcji tego, czym jest rzeczywisty sens „bycia kobietą”. Tym razem Szwarc fotografuje kilkanaście kobiet transpłciowych (M/K). Poprzez akt fotografowania i poprzez potrzebę bycia fotografowanymi, kobiety transpłciowe świadomie godzą się na redukcję swoich ciał do obrazu, na który można patrzeć, który może być poddawany ocenie i o którym można mówić i myśleć. Bo obraz dopełnia to, czego ciału brak. Obraz może być tym, czym ciało się nie stało.

* Wypowiedzi bohaterek i tytuł wystawy zostały zaczerpnięte z tekstu Marty Konarzewskiej pt. ‘Ciało otwiera się wolno aż do serca”

Ilona Szwarc. Ciało otwiera się wolno, aż do serca
Do 26 listopada 
środa-piątek 14.00-18.00
sobota-niedziela 12.00-18.00
Galeria Instytutu Fotografii Fort
ul. Racławicka 99, budynek 06
02-634 Warszawa

 

.

CIAŁO OTWIERA SIĘ WOLNO, AŻ DO SERCA

Fot. Ilona Szwarc, 'Zara, Sisska Nova Ves'

zobacz inne

  • MAŁŻEŃSTWO W RUINIE

  • BRONISZÓW      Z DALA OD STOLICY

  • JAPAN URBAN

  • ONLY HUMAN: MARTIN PARR