Fot. Przemek Dzienis
01-02-2017

PURE VIEW

Proste w formie, ale precyzyjnie skomponowane prace, dalekie od patosu i niepodatne na nadinterpretacje. Zbliżone do rzeźby i obiektu, uciekające od inspiracji malarstwem klasycznym. Środki wyrazu ograniczone do absolutnego minimum, aby ułatwić odbiór komunikatu wizualnego. W jego pracach widzimy najczęściej osobę w relacji do przestrzeni lub obiektu. To właśnie relacje i napięcia między obiektami oraz kompozycja obrazu interesują najbardziej artystę. Już 9 lutego w warszawskiej galerii Leica odbędzie się wernisaż prac Przemka Dzienisa.

Pejzaż, dla fotografii to temat będący źródłem wielu inspiracji. Jest to związane po pierwsze, że ze stałą ludzką potrzebą dokumentowania otaczającego świata, a po drugie z historycznymi związkami medium z malarstwem. Do lat 70. XX wieku relacja ta należała do tych burzliwych w sztuce: pełna wzajemnych wyrzutów i animozji była między innymi związana z próbami wypracowania nowych rozwiązań dla wspólnego dziedzictwa. Pokazywane w Leica Gallery prace Przemka Dzienisa są doskonałym przykładem najnowszego okresu dla tej historycznej relacji. Pejzaże, jakie przy pomocy aparatu fotograficznego tworzy artysta urzekają minimalizmem i malarskim abstrakcyjnym gestem, którym kładzione są barwne plamy. Za płótno dla Dzienisa służy w tych realizacjach delikatny i zaskakujący w swojej fakturze śnieg. To on w niemal całości wypełnia kadry.


 

Fot. Przemek Dzienis
Fot. Przemek Dzienis

Artysta znany był wcześniej z innych projektów, odbiegających znacznie od tego, który zostanie pokazany podczas wystawy. To efekt podjętej decyzji. - Miałem dość pracy komercyjnej w Warszawie, prędkości, tłumu, więc wyjechałem. Szukałem spokoju. W monochromatycznej zimie znalazłem kolor – mówi Przemek Dzienis.  

Tytułowy "zakres" dla artysty to między innymi umiejętne zestawianie detali śnieżnych krajobrazów z fotografiami, na których górskie szczyty są lepiej widoczne. Tym sposobem cykl łączy w sobie elementy abstrakcji i klasycznego pejzażu. Ten wprowadzony balans wraz ze skażeniem białej powierzchni poszczególnych obrazów sprawia widzowi trudność w rozpoznaniu z jakimi pejzażami się mierzy.

Ingerencja Dzienisa w naturalnie powstający krajobraz poprzez dodawanie barwników niesie skojarzenia z dziedzictwem land artu, który za główny materiał obróbki brał naturalną przestrzeń, a powstałe instalacje, często mogły trwać tylko dzięki fotografii. Sam malarski gest jakiego używa Przemek Dzienis na nowo otwiera definicję fotografii jako malowania światłem, którą promował jeden z jej pionierów - Talbot. Najważniejszy jednak jest tu sam kolor zderzony z pejzażem. Nowym elementem w twórczości Przemka Dzienisa, prócz zainteresowania samym pejzażem i pracą poza studiem, jest przestrzenność prac. W efekcie z płaskich  fotografii wiszących na ścianach galeryjnych, niektóre z nich zaczynają przybierać formy trójwymiarowych obiektów.

10.02 – 26.03.2017
Wernisaż: 09.02.2017 (czwartek), godz. 19.00

Leica 6x7 Gallery Warszawa, Mysia 3, 2 piętro

  




 

PURE VIEW

Fot. Przemek Dzienis

zobacz inne

  • MAŁŻEŃSTWO W RUINIE

  • BRONISZÓW      Z DALA OD STOLICY

  • JAPAN URBAN

  • ONLY HUMAN: MARTIN PARR